Kiedy dwa tygodnie temu pojawiły się sensacyjne wiadomości o zawieszeniu broni w wojnie handlowej, napisałem że za mało wiemy, aby napisać coś poważniejszego na ten temat. Wygląda na to, że faktycznie nie było potrzeby się śpieszyć. Nie minęły nawet pełne dwa tygodnie a wszystko już się sypie.
Teoretycznie, w Szwajcarii USA i Chiny zgodziły się obniżyć cła, które nałożyły na siebie nawzajem w wyniku ogłoszonych 2 kwietnia przez Trumpa szeroko zakrojonych taryf „Dnia Wyzwolenia”. Stany Zjednoczone zmniejszyły cła na chińskie towary z 145% do 30% na 90 dni, ze skutkiem od 14 maja. Pekin odwdzięczył się obniżeniem ceł na towary amerykańskie z 125% do 10%. Chiny zobowiązały się również do zniesienia środków pozataryfowych. W praktyce efektywna średnia stawka celna na chińskie towary wjeżdżające do USA wyniosła około 39%, a chińska na amerykańskie produkty ponad 30% – Pekin nałożył jeszcze dodatkowe cła za pierwszej prezydentury Trumpa i nigdy ich nie zniósł.
Jednak już w zeszły piątek Trump napisał w mediach społecznościowych, że Chiny nie dotrzymują warunków umowy a wręcz „CAŁKOWICIE NARUSZYŁY UMOWĘ Z USA”.
Trump nie sprecyzował, na czym polegało rzekome naruszenie, ale amerykańscy urzędnicy stwierdzili później, że Chiny opóźniają się z realizacją obietnicy wydania licencji eksportowych na minerały ziem rzadkich. No cóż, Trump odkrył, że Pekin go zrobił na szaro? Ciekawe, co napisze, kiedy zrozumie, że i Putin go…
W międzyczasie, Chiny odrzuciły dzisiaj oskarżenia Trumpa, nazywając je „nieuzasadnionym” i wzywając Waszyngton do przestrzegania umowy. „Stany Zjednoczone jednostronnie kontynuują prowokowanie nowych tarć gospodarczych i handlowych” od czasu osiągnięcia przełomu w rozmowach w Genewie w połowie maja – poinformowało chińskie Ministerstwo Handlu. Podkreślono, że po negocjacjach Waszyngton wprowadził listę kontroli eksportu obejmującą chipy sztucznej inteligencji, wstrzymał sprzedaż oprogramowania do automatyzacji projektowania elektronicznego (EDA), niezbędnego dla sektora półprzewodników, oraz podjął działania mające na celu cofnięcie wiz chińskim studentom uczącym się w USA. W oświadczeniu stwierdzono, że to Stany Zjednoczone „odwróciły sytuację i bezpodstawnie oskarżyły Chiny o naruszenie porozumienia”. Krótko mówiąc Pekin uznał, że wykorzysta kontrolę eksportu kluczowych minerałów, choć była ona częścią porozumienia, aby odpowiedzieć na działania Waszyngtonu, które nie są częścią porozumienia. Po prostu, jest to skuteczne narzędzie.
Oczywiście, Trump wierzy, że jak siądzie do stołu z Xi Jinping to wszystko załatwi od ręki. Nie załatwi, da się szybko omotać i duża odda za symboliczne, nic nie znaczące ustępstwa, które będzie mógł ogłosić jako sukces. Pytanie co zrobi potem? Będzie robił dobra minę do złej gry? Odwinie się?
Zobaczymy.

